Guide To Recognizing Your Saints/Wszyscy Twoi Święci (2006)
Film na pozór z dość niską jak na siebie średnią. Ściągałam go z ciekawością. Głównym powodem był Robert, lecz muszę stwierdzić, że tym razem musi się podzielić sukcesem z LaBeouf'em, Palminteri'm i Tatum'em. Fenomenalna gra aktorska (jednak w dramatach to można się wykazać). Przez większość projekcji, siedziałam wpatrzona w ekran, zła na wszelki szmer odwracający moją uwagę od filmu. Z trudem powstrzymywałam łzy, ale to subiektywna rzecz. Skłania do przemyśleń - nawet bardzo.
Moje refleksje? Coś zawsze musi stać się kosztem czegoś. Albo kogoś. Pare poświęconych istnień, w zamian za jedno ocalone. Poświęconych to może za duże słowo. Zmarnowanych. Też. Przynajmniej w niektórych przypadkach. Powiedzmy - nie do końca spełnionych.
Hipnotyzujący.
9/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz