Juno(2007)
Film obejrzałam ze względu na Ellen Page, wspaniałą aktorkę młodego pokolenia.
Tytułowa bohaterka zachodzi w niespodziewaną, nastoletnią ciąże. Za namową przyjaciółki postanawia poszukać
małżeństwa, które zgodzi się zaadoptować nienarodzone dziecko. W końcu natrafia na odpowiednią parę. To
Vanessa(Jennifer Garner) i Mark (Jason Bateman).
Tak dramatyczne wydarzenia reżyser "Juno" postanowił opisać inaczej, może nawet dla niektórych lubieżnie i bezpardonowo. Chyba z tego powodu Jason Reitman nie oczekiwał sporego zainteresowania filmem. Okazało się zupełnie odwrotnie. Mimo swobodnego traktowania tematu ciąży, film wyszedł powiedzmy przyzwoicie. Chociaż mnie z początku denerwowało tak beztroskie podejście do tematu. Całość dopełnia trafnie dobrana muzyka(Hole).
Tytułowa bohaterka zachodzi w niespodziewaną, nastoletnią ciąże. Za namową przyjaciółki postanawia poszukać
małżeństwa, które zgodzi się zaadoptować nienarodzone dziecko. W końcu natrafia na odpowiednią parę. To
Vanessa(Jennifer Garner) i Mark (Jason Bateman).
Tak dramatyczne wydarzenia reżyser "Juno" postanowił opisać inaczej, może nawet dla niektórych lubieżnie i bezpardonowo. Chyba z tego powodu Jason Reitman nie oczekiwał sporego zainteresowania filmem. Okazało się zupełnie odwrotnie. Mimo swobodnego traktowania tematu ciąży, film wyszedł powiedzmy przyzwoicie. Chociaż mnie z początku denerwowało tak beztroskie podejście do tematu. Całość dopełnia trafnie dobrana muzyka(Hole).
7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz